piątek, 17 grudnia 2010

Kto chce wierzyć w bogów?

Jako że zawsze staram się na wszystko patrzeć obiektywnie, zastanawia mnie co kieruje człowiekiem, który wierzy w bogów. Czy jest to jeden czy wielu - jest to bez znaczenia. Jestem z wykształcenia matematykiem i próbuję zawsze szukać związków zachodzących między różnymi zjawiskami. W tym przypadku szukam przyczyn potrzeby wiary. Jakie są przyczyny tego, że ludzie wierzą? Jakie mogą być przyczyny?
Na pewno jedną z nich jest głębokie zakorzenienie wiary w rodzinie. Jestem w 100% pewny, że nie jest to czynnik decydujący, ponieważ sam pochodzę z rodziny katolickiej, a moje stanowisko odnośnie religii nie jest tożsame z przekonaniami przekazanymi mi. Staram się szukać cech, które łączą osoby wierzące - być może to jest jakiś trop. Wiara jest czymś, co skupia ludzi, dlatego wydaje mi się, że każda z osób wierzących ma wielką potrzebę bycia w jakiejś wspólnocie. Człowiek jest istotą myślącą, więc zastanawia się nad sensem i celem życia. Nie znając ich, czuje się zagubiony i przez to samotny. Wspólnota daje poczucie bezpieczeństwa i bycia potrzebnym. Sięgając do samych początków religii można stwierdzić, że jednym z powodów dla których ludzie są bardziej skłonni uwierzyc w coś jest brak dostatecznej wiedzy. Tak ogólnie, bo na temat czego konkretnie wymieniać można by długo. Napewno wiedzy na temat praw rządzących naturą, praw fizycznych, kosmologii, filozofii. Ludzie często nie znają odpowiedzi na podstawowe pytania. Nie wiedzą jak "działa" świat. I co chyba najważniejsze - nie interesuje ich to. Podejrzewam więc, że brak ogólnej ciekawości świata jest jedną z przyczyn, dlaczego ludzie są religijni. Nie szukają odpowiedzi - akceptują te, które im się podaje gotowe. Bo w końcu religia daje odpowiedzi na pytania: jak powstał świat, po co żyjemy i co będzie po śmierci. Być może wykształcenie ma jakiś wpływ na religijność - nie znam statystyk, ale podejrzewam, że wśród rodzin bardziej wykształconych (i nie mówię tu o teologii) wiarę w istoty niewidzialne, np. duchy czy boga deklaruje mniej osób. Nie twierdzę, że ludzie religijni są mniej inteligentni. Po prostu osoby, które nie interesują się światem i nie zadają pytań (przez to nie łakną wiedzy i nie zdobywają wykształcenia) częściej są religijni, bo ona daje im odpowiedzi na trudne pytania, na które często nauka nie odpowiada.

wtorek, 2 listopada 2010

Wiara i niewiara jako wybór

Czy wiara w bogów jest przywilejem? Osoby wierzące często z pogardą myślą o ateistach - "jacy oni są obrzydliwi w swoim zepsuciu". Tymczasem myślę, że wierzenie w coś nie jest stwierdzeniem "wierzę w boga", ale wewnętrznym przekonaniem o jego istnieniu. Osoby niewierzące, które przyznają się do tego, nie robią tego na złość komuś - religii, bogu, rodzinie, partnerowi życiowemu - ale po prostu przyznają się do faktu. Jest to również aktem odwagi. Ma on przynajmniej dwa etapy: 1. przyznanie się przed samym sobą; 2. przyznanie się osobom trzecim. Nie jest tak, że ateiści robią na złość światu nie wierząc w bogów/boga, po prostu nie widzą ich obecności. Być może jest to skutek tego, że nie szukali, a może tego, że wiedzą nic o nich, a może tego, że nie uznają ich istnienia za prawdziwe, co może być owocem poszukiwań lub badań. Często osoby religijne w rozmowach z niewierzącymi mówią "Dlaczego nie wierzysz? Trzeba w coś wierzyć". Nie mówię tutaj o działaniach misyjnych - to jest trochę inna sytuacja. W Polsce jednak, gdzie wiara katolicka jest powszechna religia ta jest dobrze znana i myślę, że przejaw ateizmu w tym kraju jest wynikiem wyboru, a nie niewiedzy. Muszę powiedzieć, że w moim przypadku było własnie tak, że zacząłem samemu studiować Biblię - najpierw Nowy Testament (głównie życie Jezusa), później Stary. Dotarło do mnie po tej lekturze i badaniu historii Biblii, że dogmat o nieomylności i boskości Pisma Świętego legł w gruzach. Księga wielokrotnie tłumaczona z jednego języka na kolejny język nie mogła zachować swojej postaci. Od razu przed moimi oczami maluje się obraz recytujących słowa Biblii w kościołach wiernych, wierzących w ich świętość. Jestem przekonany, że większość nawet nie zastanawiała się nad tym, że są to słowa przetłumaczone z tłumaczenia tłumaczenia, itd. Jestem przekonany, że większość wiernych nie zastanawiała się nad tym i nie wie, że Nowy Testament został wybrany przez ludzi z kilkudziesięciu dostępnych ówcześnie ewengelii. Biblia jako podstawa wiary katolickiej nie jest w ogóle znana.

poniedziałek, 6 września 2010

Wiara w istnienie

Czy wiara w istnienie bóstw sprawia, że życie jest bardziej zrozumiałe? Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie. Ludzie często nie chcą rozumieć świata, nie potrzebują tego. Nie muszą wiedzieć po co istnieją określone zjawiska, do codziennego życia jest im to zbędne. Myślę, że taka postawa sprawia, że człowiek upodabnia się do zwierząt. One nie zadają pytań, żyją z chwili na chwilę. Nie zastanawiają się dlaczego jest tak a nie inaczej, po prostu stają z sytuacją oko w oko i próbują się do niej ustosunkować. Nie pytają jakie są przyczyny, ani nie myślą nad skutkami działań. Ich zachowaniu kieruje instynkt. Człowiek moim zdaniem powinien zadawać pytania, jeśli chce zrozumieć świat. Nie może zakładać, bo to prowadzi ku nieprawdzie.
Wydaje mi się, że wiara to właśnie zakładanie, że coś jest prawdziwe. Można zakładać, że coś jest prawdziwe lub że coś nie jest prawdziwe. W kontekście wiary w bogów kwestia jest taka, że wiele ludzi wierzy, że istnieją. Nie potrzebują na to dowodów, nie muszą mieć potwierdzenia. Dlatego rozmowa na płaszczyźnie istnienia Boga nie ma tutaj racji bytu, ponieważ oni zakładają, że on istnieje i nie zajmują się jego istnieniem. Rozmowa na tej płaszczyźnie jest właścicie monologiem, ponieważ oni nie wiedzą nic o Bogu. Tak samo jak małe dzieci wierzą w skrzaty i świętego Mikołaja. Mimo to nie wiedzą nic o ich prawdziwej naturze, ponieważ nikt tego nie zbadał. Wierzą w to, co im się powie, ponieważ nie mogą tego sprawdzić.
Pragnienie wiary jest u człowieka ogromne, ponieważ świadomość jaką posiada często przeraża.

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Wiara daje nadzieję

Osoby wierzące w Bogów wielokrotnie mówią, że nadzieja na Boży Plan i wiara w istnienie sensu, jakim jest życie po śmierci, daje im siłę. Oczywiście nie mogę tego bagatelizować. Wiara w coś większego, co kieruje naszym życiem to wielkie wsparcie psychiczne. Wielokrotnie ludzie opisują swoją wiarę, jako coś, co pomoaga im żyć. Jest to dla mnie jak najbardziej zrozumiałe. Bóg, jako Stwórca wszechmogoący może człowiekowi pomagać. Istnieje coś takiego jak siła umysłu. Człowiek, który nie potrafi sobie poradzić z problemami, lub te go przerastają, może zwrócić się po pomoc do Bogów. Modlitwa czy kontemplacja dodatkowo uspokaja człowieka. Daje mu poczucie, że jest ktoś, kto się nim opiekuje, kto może wszystko. Wiara (nie tylko w Bogów) pozwala ułatwić przetrwanie trudnych sytuacji. Wielokrotnie rozmawiałem z osobami, które tłumaczą, że wiara w takie istoty, jak np. w Boga lub Bogów, daje im siłę, i pozwala zrozumieć sens tego wszystkiego co dzieje się w ich życiu. Mają nadzieję, że wszystko to, co dzieje się w ich życiu jest z jakiegoś powodu. Bardzo często ludzie szukają sensu. Niestety nie zawsze tak jest, że on istnieje. Nie wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Osoby, które wierzą w Bogów chcą wierzyć, że każde niepowodzenie ma jakąś przyczynę, że ich porażki nie są daremne. W takich sytuacjach wiara spełnia swoją rolę - rolę psychoterapeuty.

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Jaki jest Boży Plan?

W kościołach na mszach, na katechezach, podczas spowiedzi i w wielu innych okolicznościach mówi się o Bożym Planie. Co to jest Boży Plan i co zawiera? Właściwie to chyba nikt nie może powiedzieć jaki JEST plan Boga i czy w ogóle istnieje. Często mówi się o nim kiedy dzieje się coś strasznego, jakaś tragedia. Ale czy Bóg by tego chciał? Mawia się, że zabiera on ludzi do siebie. Czy Bóg ma jakiekolwiek potrzeby? Abstrachując już od potrzeby stworzenia świata i samego człowieka, już o tym pisałem. Czytałem gdzieś niesamowicie trafną ironiczą tezę, że Bóg tylko udaje, że nie istnieje. W jego planie było: 1. stworzyć świat, 2. zesłać na Ziemię swojego syna, aby oczyścił ludzi z grzechów, 3. udawać, że się nie istnieje :) Bo czym byłaby wiara, jeśli Bóg dawałby ludziom namacalne dowody swojej obecności? Czy Bóg w swojej doskonałości karałby ludzi za to, że postrzegają świat rozumem?

środa, 24 marca 2010

Kreacjonizm

Czasami mówi się, że zwierzęta posiadają dodatkowy zmysł - zmysł przeczucia, tzw. instynkt. Kościół Katolicki, który postuluje istnienie duszy u człowieka prawdopodobnie nie uznaje jej istnienia u zwierząt. Pewne jest, że zwierzęta nie posiadają tak zaawansowanego rozumu jak człowiek. Naukowo nie da się udowodnić istnienia duszy lub ducha. To, co jest wspólne dla wszystkich zwierząt to posiadanie zmysłów - u człowieka są to zmysły: smaku, węchu, dotyku, wzroku, słuchu. Instynkt, jak mówi się, ludzie posiadali, ale utracili w trakcie ewolucji. Nie był rozwijany. Jak mówi teoria ewolucji - to, co nie jest potrzebne do życia w danym środowisku zanika. Nie wiem jakie jest stanowisko wszystkich teistów - czy wszyscy są kreacjonistami, ale wiem, że katolicy nie uznają teorii ewolucji. Wg nich istnieje Bóg, który stworzył kosmos, gwiazdy i wszystkie planety. Nie wiem czym to popierają, prawdopodobnie Starym Testamentem, gdzie na samym początku "Bóg stworzył niebo i ziemię". Jest tam opisane jak stwarza po kolei wody ziemskie, rośliny i zwierzęta, a na końcu człowieka. Dzieje się to, wg Biblii, 6 dni, w siódmym dniu Bóg postanawia odpocząć. Zmęczony stwarzaniem świata doskonały wszechmocny Bóg odpoczywa. Czy mówimy cały czas o tym samym Bogu? 
Opisana historia mówi jednoznacznie, że to Bóg stworzył świat, zatem teoria ewolucji nie ma tutaj miejsca. Ciekawym faktem była wypowiedź Jana Pawła II, który w 1996 r. stwierdził: "Dzisiaj, niemal pół wieku po ukazaniu się encykliki Piusa XII «Humani Generis», nowe dowody prowadzą do tego, że teoria ewolucji jawi się czymś więcej niż tylko hipotezą." Wypowiedź ta wywołała burzę w środowisku kościelnym, nie tylko u katolików, ale również u protestantów. Świadczy o tym, jak wierni Kościoła Katolickiego bronią się przed ewolucją, wierząc w to, że Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni.