piątek, 3 lutego 2012

Prawda czy subiektywny punkt widzenia

Osoby religijne na pewno żyją z nadzieją na zbawienie i pośmiertny pobyt w niebie u boku ich Boga. Żyją tak, żeby ich postępowanie podobało się ich Bogu, bo chcą trafić po śmierci przed jego oblicze. Nie chcą iść do piekła, gdzie ma miejsce wieczne cierpienie. Czynią dobro - pomagając innym, będąc osobą kulturalną, wprowadzając samodyscyplinę i wyrzeczenia. Czy to jest właśnie Dobro?
Argument dobra i zła wcale nie przemawia do mnie jako dowód na istnienie lub nieistnienie Boga. Wiele osób zadaje sobie pytanie: skoro istnieje bóg, to skąd tyle zła nie świecie? Lub: jest tyle zła na świecie - gdzie jest Bóg? Czym jest Dobro i Zło? Czy Bóg stworzył dobro i zło? Skoro tak, to jest współwinny obecnemu stanowi rzeczy. Jeżeli nie stworzył zła - zakładam, że nie stworzył i dobra. Zło bez dobra nie istnieje i na odwrót. Mówi się, że zło jest brakiem dobra. Jeśli tak, to moralne Zło nie istnieje i jest tylko słowem oznaczającym brak dobra. Co było więc przed stworzeniem Dobra?
Zwolennicy teizmu chrześcijańskiego przedstawiają Biblię jako źródło wiedzy moralnej. Mówią, że ta natchniona księga zawiera wszystkie instrukcje jak powinno się żyć. Z kolei wyznający islam mówią, że Koran je zawiera. Patrząc jeszcze szerzej domniemam, że wyznawcy innych religii stawiają za wzór swoje święte księgi. Gdzie leży prawda? Czy w tym przypadku można mówić o prawdzie czy po prostu o subiektywnym punkcie widzenia?
Zakładając, że w olbrzymim wszechświecie istnieją gdzieś inni podobni do nas ludzie, co podejrzewam, że część osób religijnych odrzuca już na samym początku (bo nie ma na to dowodów), jak przedstawia się w takim przypadku kwestia ich zbawienia? Czy ich hipotetyczną planetę odwiedził Jezus, boży syn? Czy dał im szansę na poznanie swojej natury? Jeśli tak, to zapewne na tej planecie dali mu inaczej na imię, w ich własnym języku, więc nie był to już "Jezus". Czy również został zabity, aby dopełnić ofiarę Baranka i zgładzić grzechy? A może wystarczyło, aby zbawiciel zmarł tylko na naszej wybranej planecie po to, by zbawić wszystkich mieszkańców świata. A może życie jest bardziej powszechne niż nam się wydaje i planet podobnych do naszej jest bardzo bardzo dużo.
Być może wyżej przedstawiona sytuacja jest bardzo uproszczona, ale daje do myślenia. Proszę to rozważyć. Rozszerza to nam horyzont poza naszą małą planetę i po chwili zastanowienia może się okazać, że nie musimy być koroną stworzenia. Że to określenie i myślenie w ten sposób o ludzkości to objaw wielkiej ludzkiej pychy. Kosmos jest ogromny.
Ostatnio moją głowę zaprząta nazwany przeze mnie "tunel światopoglądowy". Chodzi o nieumiejętność obiektywnego spoglądania na świat i zjawiska w nim zachodzące. Z pewnością nie jestem jakoś specjalnie i wyjątkowo obdarzony, ale obserwuję u ludzi brak tej zdolności. Nie winię ich za to. Tak po prostu jest i można tylko spróbować to zrozumieć. Nie próbują i nawet nie chcą spojrzeć szerzej. Ludziom chyba po prostu wygodniej jest żyć sobie w takim tunelu, bo nie wymaga to poszukiwań, analizy - to jest czaso- i energochłonne. U części ludzi na pewno spowodowane jest brakiem wiedzy i chęci jej posiadania i zdobywania. Szkoda im na to czasu, interesują ich inne rzeczy. Mi w tym na pewno pomaga niezwykłe połączenie umysłu ścisłego (matematyka, informatyka) i artystycznego (tworzenie muzyki). Dzięki temu potrafię doceniać proste codzienne zjawiska przy jednoczesnym pragnieniu zrozumienia zasad ich działania.
Jednym z takich zjawisk jest religia, co jest tematem tego bloga. Religia jako zjawisko społeczne, które wg mnie ma źródła w psychice człowieka. Staram się zrozumieć zasady jej działania w tym kontekście.
I na sam koniec dziękuję za wszystkie komentarze - wszystkie czytam. Pozdrawiam wszystkich komentujących.

11 komentarzy:

  1. Istnienie Boga, problem życia po śmierci? - czyż może być coś bardziej fascynującego, a zarazem... frustrującego? Dla człowieka chcącego poznać obiektywną prawdę (subiektywnej przecież nie ma) musi być trudne i wyczerpujące ciągłe analizowanie tych tematów. Wiem, bo sam kimś takim jestem. Nie wierzę w Boga, ale nie potrafię zostać ateistą. Ciągle sobie myślę, że coś w tym może jest, że jednak jakaś Istota Sprawcza musi istnieć. Najłatwiej okopać się po jednej ze stron, zawłaszczyć oklepane do bólu argumenty i nic sobie nie robić z tego problemu.Tak czynią ludzie bardzo religijni, którzy nie tyle wierzą, co są absolutnie przekonani do istnienia Boga. Identycznie postępują ateiści, którzy twardo stąpają po ziemi, ale... sami wszystkiego wyjaśnić też nie potrafią.
    Cóż zatem pozostaje? Chyba agnostycyzm. Nie potrafię być człowiekiem religijnym, ale nie potrafię również wszystkiego odrzucić. Jeśli Bóg naprawdę istnieje, mógłby dać jakiś znak...

    Pozdrawiam!
    dependo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie! Postanowiłam odpisać na Pana blogu, ponieważ zachęciła mnie kulturalna forma Pana wypowiedzi w tym temacie..
      Tak prawdę pisząc jestem osobą wierzącą i zaciekawiło mnie to co napisał Pan na temat wiarygodności ksiąg na których różne osoby opierają swoją wiarę. To prawda, że każdy będzie bronił księgi na której się opiera. Ale jak Pan myśli, czy w/w temacie nie byłoby warto samemu sprawdzić, czy księga którą "bierzemy pod lupę" oprócz dobrych wartości posiada to "coś" co wyróżnia ją spośród tysięcy innych ksiąg i co poświadcza, że to właśnie ona jest tą jedyną? Być może w tym miejscu pomyślał Pan, że aby wyeliminować bezwartościowe książki nie wystarczyłoby człowiekowi życia. Ale sytuacja całkowicie zmienia się, gdy znajdziemy kryteria którym taka księga powinna odpowiadać.
      Osobiście przekonałam się, że warto za jedno z takich kryteriów przyjąć SPEŁNIONE PROROCTWA. W tym momencie okaże się, że jedyną księgą spełniającą ten warunek jest Pismo Święte. Dla przykładu chciałabym podać Panu choć jedną taką zapowiedź (z bardzo wielu zresztą) z dawnych czasów, której spełnienie poświadczają źródła archeologiczne.
      Mam na myśli Edom. Naukowcy odkryli, że taki naród istniał, ale w 70 r.n.e. podczas zburzenia Jerozolimy Edomici zniknęli z kart historii. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie ma w tym nic dziwnego, w końcu nie on pierwszy i nie ostatni. Jednak zastanawiające jest to, że w całej księdze Abdiasza, napisanej około 607 r.p.n.e. zapowiedziano Edomowi: "Z powodu przemocy wobec twego brata Jakuba okryje cię hańba i zostaniesz zgładzony po czas niezmierzony". Ciekawe jest to, że gdy kilkadziesiąt lat później babiloński władca Nabonid najechał na Edom i go podbił to Edomici przenieśli się do południowej Judei i wszystko wskazywało, że przetrwają jako naród. A jednak nie. Proroctwo musiało się wypełnić.
      Ciekawa jestem co Pan myśli na ten temat. Jeśli byłby Pan zainteresowany kontynuacją tematu to proszę dać znać na blogu:).
      Tymczasem pozdrawiam, louisse

      Usuń
  2. Temat rzeka, pytania bez odpowiedzi, tysiące przykładów do przeanalizowania, tysiące przesłanek, tysiące książek i innych możliwości pozyskania źródeł informacji i finalnie pytanie na które i tak będą dwie odpowiedzi...
    Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowej, raczej racjonalnie wolę podchodzić do rzeczywistości i tej obecnej i tej przeszłej.
    Człowiek od zawsze ze sobą walczył, istniały grupy interesu, które prowadziły określone interesy.Jedną z podstawowych potrzeb człowieka jest bezpieczeństwa, która została wykorzystana i kierowana przez odpowiednią grupę interesów.
    W owym czasie istniały naprawdę poważne niepokoje społeczne, Rzym okupował ziemie żydowskie od wielu lat. Osób, które głośno wypowiadały swoje niezadowolenie i obiecywało sprawiedliwość na tamtym świecie było wiele, niemniej albo ktoś zręcznie Jezusa wykorzystał, lub też faktycznie ktoś taki jak Jezus po kilku nieudanych próbach swoich poprzedników doprowadził do początku upadku Rzymu.
    Warto również spojrzeć na Biblię pod kontem polityczno-historycznym danego okresu.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że Bóg istnieje. Ponieważ Jego istnienie doświadczam, tak jak każdy na co dzień. A dowody Jego istnienia mam jak na dłoni w teologii prawdosławnej. Dziwne trochę, że jest to chyba mało znane.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla pana Piotra Kołodyńskiego
    Pisze tak pan że jest pan potężny, ale jednak gdyby Bóg istniał i by był taki jak mówi Pismo, i ujawniał by się tak jak pan tego oczekuje, wtedy pan by się nawrócił!Nie wszystkim dana jest taka łaska. Każdy człowiek ma jakieś wątpliwości i najczęściej dotyczą spraw religijnych. Nikt nie może potwierdzić że Coś jest lub Czegoś nie ma( Coś lub "Czegoś" to np. Bóg). A co mają powiedzieć osoby które doznały objawień? Wg Biblii Bóg Jest nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Biblia mówi również '' Nie będziesz wystawiał Pana Boga swego na próbę". To więc wyjaśnia dlaczego nie ukazała się ta kropka. Prawdą jest że proroctwa z Starego Testamentu w niezwykły sposób się sprawdzały!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam.
    Ja uważam, że bóg nie istnieje i stwierdzam, to na podstawie wielu faktów.
    Po pierwsze po co komu bóg? Otóż tysiące lat temu ludzie nie potrafili wyjaśnić wielu zjawisk fizycznych, więc wymyślono bogów. Bóg słońca, bóg ziemi, itd. Istnienie sił nadprzyrodzonych jest z punktu psychicznego człowiekowi potrzebne. Gdy człowiek nie ma wpływu na coś ważnego, to ucieka się do boga. Nasza wiara jest podyktowana naszą słabą psychiką. Wiem, bo kiedyś wierzyłem, lecz zacząłem się zastanawiać dlaczego to robię, a odpowiedzią na to pytanie był lęk.
    Po drugie sprzeczności. To co kiedyś wymyślił i napisał człowiek, było może wiarygodne - ale tylko kiedyś, bo ludzie byli głupi i nieświadomi. Dziś odpowiedzią na wiele zjawisk jest nauka, która ośmiesza tą całą biblię. Dziś wiemy, że wszechświat nie powstał w 7 dni, a człowiek nie był kiedyś człowiekiem tylko małpą zaliczaną dziś do zwierząt, a skoro tak to czy zwierzęta mają duszę? Przecież też są ssakami, mają mózg, a sposób myślenia nie jest inny tylko nasz jest o wiele bardziej rozwinięty. Tego pismo święte nie przewidziało. Gdybym mówił to 5 wieków temu, to mógł bym być spalonym na stosie, bo kościół tak chce, a przecież jest przykazanie "nie zabijaj". Oczywiście kościół przez wieki był związany z polityką, bo zawsze chodziło o władzę. Do dzisiaj mamy tego odzwierciedlenie. Przykładem jest to iż kobiety nie mogą sprawować władzy w kościele, a przecież kobiety i mężczyźni różnią się tylko płcią. Bóg tak chciał? A może chodziło o niedopuszczanie kobiet do władzy, a przecież kościół miał dużą władzę? Odpowiedź jest oczywista i logiczna, choć wiele osób nie zastanawia się nad tym, to jednak powinno, bo jest to niesprawiedliwie i bezpodstawne rozróżnienie.
    To jak ludzie są obłudni można bardzo często dostrzec gdy idzie się do miejsc "świętych".Jeżeli bóg jest wszechobecny, to dlaczego kościół nakazuje modlić się w kościołach. Czy modlitwa w kościele ma większą moc niż modlitwa na ulicy? A może znowu chodzi o to aby ludzie przyszli do kościoła dali swoją ofiarę na kościół, no i oczywiście byli manipulowani.
    To, że ludzie wierzą ze względu na słabość psychiki, można łatwo udowadniać, ale najśmieszniejszym przykładem jest wiara w tzw. przesądy. Śmieje się z ludzi którzy przekonująco wierzą w boga i jednocześnie w przesądy. To tylko udowadnia jak człowiek jest bojaźliwy i obłudny. Nie rozumiem jak znając historię można wierzyć w religie i to nieważne jakie.
    Ktoś zaraz może mi powiedzieć, że przecież są dowody na istnienie boga. Lecz znowu, to po raz kolejny wybuchnę tym razem śmiechem. Bo prawda jest taka, że każda z pośród setek religii ma dowody na istnienie boga - czy to oznacza, że mamy wiele bogów? haha. Raczej to, że biedny człowiek powie wszystko za odpowiednie pieniądze, a dowodów na istnienie boga można wymyślać co nie miara. Wiele osób widziało nawet ufo, ale czego ludzie nie zrobią dla pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecam prezentację na You Tube: „Dowody na istnienie Boga i życia po śmierci”. Wymieniono w niej zjawiska, które świadczą o istnieniu Boga. Zmieniły one życie wielu osób na całym świecie. W filmiku jest mowa o takich rzeczach jak: -niewytłumaczalne, cudowne uzdrowienia cielesne, -mistycy i stygmatycy, - cuda eucharystyczne, -niezwykłe wizerunki, -krwawiące, płaczące figury, krucyfiksy i obrazy, -objawienia prywatne Boga i Matki Bożej, -objawianie się zmarłych, -opętania, -śmierć kliniczna i inne. W większości zagadnień krótko opisano jeden konkretny przypadek.

    Zapomnijmy przez chwile o wymienionych zjawiskach i przypatrzmy się trochę zmienionemu „zakładowi Pascala”. Jeżeli wierzy się w Boga i żyje w zgodzie z przykazaniami, a po śmierci okaże się że On istnieje, to wtedy zyskujemy życie wieczne w niebie. A nie wierząc w Boga i żyjąc do końca źle, po śmierci czeka nas wieczne piekło. Natomiast jeżeli Boga nie ma, to my wierząc w Niego i żyjąc dobrze nic nie tracimy.
    WNIOSEK: Opłaca się wierzyć w Boga, ponieważ żyjąc zgodnie z przykazaniami, stajemy się lepsi i szczęśliwsi oraz sprawiamy przez nasze dobre postępowanie, że innym łatwiej się żyje. Słowem: świat staje się lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. moim zdaniem boga nie ma a jest na to tysiące dowodów i każdy powinien znać te dowody np.oświęcim albo inne masowe mordy i czy kochający i miłosierny bóg by na to pozwolił chyba nie więc czym lub kim jest bóg jeżeli skazuje ludzi na cierpienie
    otóż bóg podobno jest miłością a gdzie jest ta miłość , gdzie jest dobrotliwy bóg jak ludzie potrzebują pomocy
    gdzie jest bóg który patrzy na kaleki i nic nie robi . takich dowodów jest tysiące
    a na istnienie boga nie ma w ogóle gdyż np.biblia jest napisana przez człowieka i wszystkie prawa boskie
    też wymyślił człowiek a kościół tylko manipuluje ludzmi i nie ważne który kościół bo
    każdy jest taki sam każdy tylko manipuluje.
    więc każdy od urodzenia jest manipulowany i oszukiwany .
    żyjemy w porąbanym i zakłamanym świecie a gdyby prawdziwy i miłosierny bóg istniał to by do tego nie dopuścił.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy Bog istnieje? Wiadomo ze kazdy czlowiek na swiecie ma na to swoj wlasny poglad.Wszystko zalezy od tego co go w swoim zyciu spotkalo, jakie doswiadczenia zebral, itd.
    Jedni sa mocno przekonani ze istnieje, inni ze go nie ma, a pozostali nie sa do konca pewni co o tym myslec.
    Nieskonczone tezy mozna wysuwac ZA lub PRZWCIW.
    Ja chcialbym podzielic sie kilkoma wlasnymi myslami, ktore moze beda mialy dla kogos jakies znaczenie w zrozumieniu swoich pogladow.
    A wiec:

    -Pismo Swiete jest to cos szczegolneo. Zostało tak "stworzone" aby dziecko i osoba dorosla mogla je rozumiec na swoj sposob.Aby czlowiek prymitywny jaki i czlowiek b.inteligenty to rozumial.Dla dziecka przykladowo Bog bedzie jakas dobra osoba.Dla osoby doroslej b.inteligentnej w rozumieniu moze to byc pewnien rodzaj energi ktora jest wszedzie i przenika wszystko.
    Pismo bylo ,jest i bedzie zawsze zrozumiale niezaleznie od wieku w ktorym zyjemy dla kazdego na swoj sposob, dlatego trzeba Pismo Swiete probowac rozumiec a nie tylko"czytać"

    -Jezeli ktos wierzy w "ZŁO" to niech i uwierzy w "DOBRO", bo jak sama logika mowi jak jest jedno to i drugie tez musi byc.

    -Wielu ludzi opiera sie na tezach naukowych. Ja uwazam ze nic bardziej idiotycznego dlatego ze....
    Jezeli Bog cos tworzy (wszechwiedzacy,wszechmogacy,i wszystko wszech, wszech..), to juz tak to zaplanowal aby wszystko mialo rece i nogi.Nawet jezeli pochodzimy od malpy, czy przypadkowo z innej planety, to Bog tak chcial i tak mialo byc.
    Zwykli ludzie ktorzy na chwile obecna wykorzystuja zaledwie kilka % swojego mozgu do myslenia, probuja obalac istnienie Boga, a nie potrafia wynalezc dla przykladu lekow na nieuleczalne choroby.
    Wyglada to tak: Czlowiek marna istota ktora sama z soba nie umie poradzic KONTRA Bog ktory stworzyl wszechswiat i wszystko co w nim jest.

    -Suma sumaru.... calosc opiera sie chyba na tym ze mamy "wolna wole ktora dal nam Bog" robimy co chcemy!Mozemy wierzyc w to wszystko lub nie wierzyc.Mozemy byc zli lub dobrzy i to od nas zalezy ktora droge przyjmiemy bo Bog nam niczego nie narzuca.
    Zyjesz jak chcesz! Nie chcesz Boga to twoja sprawa,bo On o sobie przypomina ale sie nie narzuca.Badz sam z soba jak ci tak dobrze.I nie pisz bzdur bo szatan tez chcial wystawic Jezusa na probe tak jak i ty marna istoto chcesz wystawiac Boga.

    OdpowiedzUsuń
  9. To kwestia wiary, albo wierzymy, że Bóg jest wymysłem naszej wyobraźni/psychiki, albo że istnieje jako niezależny byt. Obydwie opcje są tak samo niemożliwe do udowodnienia, więc są pewnego rodzaju religiami..(wiara boga lub w człowieka) Od nas zależy, którą drogę obierzemy, ale pewne jest, że bez względu na to trzeba szanować tych, co wybrali inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy wywód...jak dla mnie, to my sami tworzymy zarówno dobro, jak i zło..

    OdpowiedzUsuń